Nie będę ukrywać, że po tę sagę
sięgnęłam po zapoznaniu z pierwszym sezonem serialu. Moją uwagę przykuła
głównie mistyczna część tego dzieła, a konkretnie wizje Anny Winnej, głównej
bohaterki trylogii. Wcześniej nie miałam styczności z twórczością pani
Grabowskiej, nie miałam o niej nawet pojęcia. A szkoda!
Ałbena Grabowska ma niesamowicie przyjemny
styl. Powieści są napisane zgrabnie, zdania zazwyczaj krótkie, co zdecydowanie
przyspiesza tempo czytania. Język niewyszukany, jednak w pewnych scenach wręcz
mistyczny, magiczny. Z pierwszej części, „Ci, którzy przeżyli” najlepszym przykładem jest scena nad
jeziorem. Samo jeziorko jest zresztą owiane pewną tajemnicą i poniekąd stanowi
element fantastyczny.
Jak już pewnie wyczuliście, pierwsza część bardzo mi się podobała. Miała świetnie poprowadzoną fabułę i nie było w niej takich zawirowań czasowych, których niestety nie zabrakło w kolejnych powieściach. Choć przez pierwszych kilka rozdziałów czytamy głównie o ojcu dziewczynek, Stanisławie, to jednak akcent jest dosyć mocno postawiony na postać Anny. Książka została tak napisana, byśmy właśnie jej kibicowali. W pierwszej części to właśnie Ania była moją ulubioną bohaterką. Warto też zaznaczyć, że książkową Annę lubi się znacznie bardziej niż serialową.