Rok temu przekonałam się do przeczytania kontynuacji powieści „Pocałunek Anioła Ciemności” po ponad siedmiu latach od jej zakończenia. Dlaczego nie czytałam kontynuacji od razu? Dlaczego sięgnęłam po nią dopiero teraz? Odpowiedź na oba pytania jest jedna: bo obraziłam się na autora za jeden wątek, ale byłam bardzo ciekawa dalszych losów Billi SanGreal.
To była jedna z lepszych książkowych decyzji
ubiegłego roku. „Bogini Ciemności” to ciekawa przygodówka, w której nie brak
zwrotów akcji. Przez cały czas mamy ochotę podążać za bohaterami, towarzyszyć
im w tej historii, dowiedzieć się więcej o nich i sprawie.
Tym razem Billi wraz z Templariuszami
musi stawić czoła pradawnej czarownicy, która ponownie zbudziła się do życia i
rośnie w siłę. Towarzyszymy naszym bohaterom w gorszych i lepszych chwilach,
stajemy do walki z wilkołakami oraz widzimy jak SanGreal dojrzewa na naszych
oczach. Po raz kolejny trafiamy w wir paranormalnych wydarzeń, z którego nie
sposób się wydostać. Ta książka pochłania do tego stopnia, że przeczytacie ją w
jeden wieczór.